CO SIĘ ZE MNĄ DZIEJE??!! O nie tak łatwo to się w życiu nie ma... Oderwałam się od tego głupka i odeszłam z honorem (i podniesioną głową), ale on oczywiście musiał zniszczyć mój plan i znowu mnie do siebie przyciągnął, spojrzał w oczy i powiedział:
-Nie skrzywdzę cię...
Ja znowu się wyrwałam i mając honor gdzieś, odbiegłam, nie zwracając uwagi na nic... i to był mój błąd, bo nagle wbiegłam na jezdnie, wpadając pod samochód, który zauważyłam jak był 7 metrów ode mnie, nawet nie uciekałam, po prostu zamknęłam oczy...
(z perspektywy Willa)
-Nie skrzywdzę cię...- powiedziałam, ale ona mi się znowu wyrwała i odbiegła. Zastanawiałem się czy biedź za nią, czy zostawić ją samą. Wygrało to pierwsze, więc pobiegłem za nią, gdy nagle zauważyłem, że wbiega na jezdnię, a ku niej jedzie samochód.... Nie wiedziałem co robić... Po prostu wbiegłem tam za nią i ją pociągnąłem i ledwo zdążyłem, choć samochód i tak przejechał po jej stopie, na szczęście lub nieszczęście za odrobiną nektaru da się to wyleczyć...
(z perspektywy Elsy)
Zamknęłam oczy, w oczekiwaniu na tunel ze światłem na końcu, ale zamiast tego poczułam jak ktoś mnie ciągnie i niewyobrażalny ból w stopie, który zniknął, gdy straciłam świadomość ...
***
-Elsa! El!!!
-Czekaj... mam pomysł. Ellie! Śnieżynko ty moja!- dochodziły do mnie stłumione głosy Ann i Glonomózga, któremu się za chwilę oberwie za Ellie i Śnieżynkę...
-Nie nazywaj mnie tak! - warknęłam, słabym głosem.
-To serio zadziałało...- powiedziała zdziwiona Annabeth.
-Co? Ty we mnie zwątpiłaś? FOCH!
-Oj, Percy, proszę cię...- powiedziała przepraszającym tonem, on na to się odwrócił i popukał w usta, ona go pocałowała
-Bllleeee!!!- skrzywiłam się jak małe dziecko, ale oni nie zwracali na mnie uwagi, a ten cały Persuś na złość mi nawet go pogłębił...- Koniec!- krzyknęłam i w końcu się od siebie oderwali.- Niech ktoś mi powie co się stało!
-A więc byłaś na randce z Willem...
-TO NIE BYŁA RANDKA!!!!!
-Możesz mi łaskawie nie przerywać? Dziękuję. I wbiegłaś pod samochód Will w ostatniej chwili cię pociągnął, aczkolwiek...
-Nie kradnij mi mojego słowa!- ale na to Annie nie zwróciła uwagi i mówiła dalej
-Auto przejechało ci po stopie, która swoją drogą się zrasta, dzięki nektarowi i ambrozji.
Hmmm.... Trza, by podziękować temu Willowi, ale to nie w moim stylu...
-Mogę chodzić?
-Tak, ale ostroznie!
-Ok..
-Tu masz rzeczy na przebranie.
***
Przebrałam się i wyszłam z obozowego szpitala. Po drodze zobaczyłam jak jakaś dziewczyna krzyczy na Drew, byłą grupową domku Afrodyty. Powoli poszłam w ich kierunku...
****
Oto rozdział! Obiecałam? Jest! I to z paru perspektyw... Jak myślicie kim może być ta dziewczyna? Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał. Następny być może jutro.... Jeśli chcesz się znaleźć w moim opowiadaniu zapraszam do zakładki ''Ty w moim opowiadaniu'' nie obiecuję, że wszyscy będą ;)
Świetny rozdział! Dobrze, że Elsie nic się nie stało, bo chyba nie przeżyłabym tego. A Percy taki kochany.. Uwielbiam, gdy denerwuje Elsę tą Śnieżynką :3
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i ciepło pozdrawiam! Johanna Malfoy
Dzięki. Też uwielbiam Śnieżynkę:D
UsuńBoski! Ana! Kocham Cię! Co do Will'a to nie wiem co o nim myśleć. No. Ja wiem kto to ale nie będę spojlerowac ;D
OdpowiedzUsuńBuziaki i dobranoc!
Dzięki! Co do niego to będzie się działo, tak powiem. Ta oczywiście że TY wiesz XD
UsuńBuziaki dobranoc.
PS. Napisz jutro jak już będzie mogła XD
Tak jeszcze o Willu Wiki dobrze napisała pod zapowiedzią;)
UsuńNo więc... rozdział super!!!!! Ekstra! Bomba i cudo!!!!!
OdpowiedzUsuńLubię jak Elsa się krzywi i jak ją ta "śnieżynka" denerwuje ^^ To słodkie *w*
Weny życzę, siły na początek roku i .... pozdrawiam cieplutko!
Baaaaaardzo dziękuje.
OdpowiedzUsuńTeż to uwielbiam ^^
Tobie również bo siły się przydadzą XD
To miało być w odpowiedzi
UsuńDzięki ;)
OdpowiedzUsuńUuuuuu ... elsa jak zwykle zła na Percy'ego xD
OdpowiedzUsuńFajny rozdział